Widziałam to wszystko jak Go zabierają,
zabierają z domu zakutego w kajdanki.
Krzyczał coś, moja mama płakała stojąc w drzwiach,
ale chyba z ulgi, z ulgi że w końcu może żyć normalnie..
Ja stałam trochę przed domem , otula ramieniem Liama.
Było mi źle, ze świadomością że zrobiłam coś takiego własnego ojcu..
ale stop , nie mogłam Go chyba tak nawet nazywać.
Był złym człowiekiem , nie zasługiwał na nas.
Odetchnęłam z ulgą, widząc jak odjeżdża..
- już nikogo więcej nie skrzywdzi - powiedział Liam całując mnie we włosy..
( Teraz to co działo się wcześniej )
Nawet gdy słuchawki miałam na uszach,( Teraz to co działo się wcześniej )
muzyka szła na full,
nie byłam w swoim świecie.
Nie mogłam w nim być, słysząc całe czas te kłótnie.
Nie mogłam zmrużyć oczu, cały czas to samo.
Dzień w dzień, nie mogłam wytrzymać.
W końcu wstałam , nie chętnie...bałam się?
Ale wiedziałam , że muszę.
Nie mogę dopuścić kolejny raz do tego samego.
Otworzyłam drzwi , krzyki były coraz głośniejsze.
Tata znowu bił mamę, za co tym razem?
Obiad mu spaliła.
Od razu musiałam interweniować, nie mogłam znieść tego widoku.
- tato przestań! - wykrzyczałam podbiegając do nich i Go odciągając.
W momencie wylądowałam na podłodze,
przez chwile mnie mdliło, uderzyłam się o szafkę.
Krew zaczęła mi płynąć z nosa z kolejnym Jego uderzeniem.
Nie mogłam wytrzymać, mama zamknęła się w łazience,
ja zostałam sama pół przytomna.
- co robisz!? trzeba było się wtrącać!? - zaczął krzyczeć i ściągając pas,
zapewne abym znowu dostała Nim.
Wiedziałam że nie mogę tu zostać,
dobrze że byłam zwinna.
Zebrałam siły i wybiegłam z domu.
Łzy automatycznie mi się włączyły.
Żyłam po prostu w patologii.. nie mogłam się doczekać osiemnastki.
Dlaczego mama kryła przed wszystkimi że ją bitą?
Ją i Jej córkę, czyli mnie?
Bała się.. ojciec natychmiast zaczął by Ją mocniej bić, co jeśli na śmierć?
Nawet nie chciałam o tym myśleć.
Biegłam przed siebie, nie mogłam tam wrócić.
Potknęłam się biegnąć o jakiś kamień, przez co nabiłam parę
dodatkowych siniaków.
Usiadłam na bliskiej ławce.
Było ciemno , ludzi tutaj nie było..
W końcu kto chodzi po parku o 2 w nocy?
Skuliłam się i schowałam mokrą i krwawą twarz w kolanach.
Nawet nie zauważyłam jak ktoś podszedł do mnie,
i odsłonił mi kosmyk włosów.
- ej, co się stało? kto Ci to zrobił? - zaczął mówić ciszej , pewnie aby mnie nie
wystraszyć. Po głosie, rozpoznałam że to chłopak.
Nie powiedziałam nic , nie mogłam wydusić z siebie słowa.
Płakałam cały czas, a chłopak podniósł mój podbródek.
Był to dość młody chłopak , wyglądał na 19 , max 20 lat.
Ciemne włosy i brązowe oczy w których można było się zatopić.
- chodź, trzeba się opatrzyć - powiedział wstając.
Nie wiedziałam co robić, zaufać mu?
Nie znałam Go , skąd mogłam wiedzieć że nie wyrządzi mi większej krzywdy?
Ale Jego głos..wzbudzał zaufanie, chciał mi pomóc.
Jednak się wahałam..
- nic Ci nie zrobię , pomogę Ci - dalej przekonywał mnie.
W zasadzie co miałam zrobić? nie mogę spędzić tu nocy..
w dodatku zbierało się na deszcz.
Podałam chłopakowi dłoń, szliśmy bez słowa.
Ja cały czas szlochałam, chłopak chyba wyczuł że nie
mam ochoty na rozmowę ani tłumaczenie się.
Już po kilku minutach byliśmy chyba pod Jego domem.
Może i to dobrze że tak blisko,
ta cisza po woli zaczynała mnie męczyć.
Weszłam przed chłopakiem do środka.
Dom , po prostu marzenie.
Wielki , przestrzenny.. zapewne nie mieszkał tu sam.
- chodź, apteczkę mam w łazience - powiedział idąc przodem.
Wskazał mi miejsce abym usiadła na pralce.
Zrobiłam co kazał, zaraz zaczął przemywać mi twarz,
przykładać lud do twarzy i innych miejsc na
których był widoczne wielki siniaki.
Miałam rozcięte parę miejsce,
na szczęście nie trzeba było ich szyć.
Cały czas się trzęsłam ,
w głowie miałam dzisiejszą sytuacje..
To nie pierwszy raz, ale tym razem na prawdę bolało.
- tak w ogóle jestem Liam - podał mi dłoń.
- dziękuję, dziękuję za wszystko.. - jąkałam się dalej , potem dodałam - (T.I.)
- śliczne imię - powiedział z uśmiechem co odwzajemniłam.
- Liam masz moż.. oo - do pomieszczenia wszedł jakiś inny chłopak,
miał bujne włosy, loki i zielone oczy.
- kto to jest i co Jej się stało? - patrzył na mnie z przerażeniem.
- jeszcze sam nie wiem - powiedział uśmiechając się lekko do mnie.
- mogłabym wody? - spytałam , strasznie mnie suszyło od tego wszystkiego...
- Harry , idź po wodę - rozkazał Liam.
Czyli chłopak w lokach miał na imię Harry, ładnie.
Po chwili chłopak przyszedł , ja już byłam w czyjejś
sypialni wraz z Liamem.
Podał mi szklankę wody, wzięłam łyk.
Moje usta wreszcie poczuły zimno które było potrzebne.
- powiesz co się stało? - zapytał mnie Liam , mój wybawca.
Zrobiłam nie chętną minę, nigdy nie lubiłam mówić o mnie..
o moich problemach , może nie lubiłam jak ludzie się litowali nade mną?
Ale w tym momencie potrzebowałam czyjejś bliskości..
A On mi Ją oferował.
Zaczęłam mówić , o tym że ojciec bije mnie i matkę.
O tym że to jest codzienność, ale tym razem przesadził.
Wybiegłam z domu, no i mnie znalazł.
- oo nie , nie wrócisz tam! - powiedział loczek w moim kierunku.
- dzisiaj śpisz tu , a jutro pójdziemy na policję - powiedział przekonany Liam.
Zaprzeczyłam , nie chciałam.
Bałam się , że przez to potem może być jeszcze gorzej.
Ale Oni mi pomagali , mówili że będzie dobrze,
że nie mogę żyć w takich warunkach , nikt nie może.
Jego dadzą do więzienia, a ja będę mogła
sobie na nowo poukładać życie z moją mamą.
Myślałam nad ich słowami , mieli racje..
Ale dzisiaj marzyłam o spaniu.
- proszę , masz moją koszule.. może się przebrać, wziąć prysznic i będziesz spać tutaj - powiedział Liam dając mi chyba Jego koszulę.
- ale to chyba Twoja sypialnia..ja mogę spać na kanapie - nie chciałam się narzucać.
- spokojnie , to ja będę spać z Harrym , nie możesz spać na kanapie, jest niewygodna - zaśmiał się.
Podziękowałam im , za wszystko.
To naprawdę miło z ich strony, dobrze że na świecie żyją tacy ludzie.
Powędrowałam do łazienki i wzięłam prysznic.
Mogłam się zrelaksować..chociaż w głowie dalej miałam niektóre myśli
które nie dawały mi spokoju.
Bałam się o mamę, co z Nią?
Gdy byłam już świeża poszłam w stronę sypialni,
w której dzisiaj miałam spać.
Pogasiłam światełka i zasnęłam.
Odpłynęłam w krainie raju i marzeń.
Obudziły mnie promienie słoneczne.
Jeszcze nigdy tak dobrze mi się nie spało,
czułam się świetnie, jednak zaraz dobre samopoczucie zniknęło
gdy tylko przypomniałam sobie jak tu się znalazła,
co się wydarzyło..właściwie to dzisiaj.
- witaj - do pokoju wparował Liam mając na rękach tacę z naleśnikami.
- ratujesz mi życie w dodatku robisz śniadanie? - zaśmiałam się.
*OCZAMI LIAMA*
Gdy wszedłem do Jej pokoju, już nie spała.
Gdy wszedłem do Jej pokoju, już nie spała.
Właściwie to chyba przed chwilą się wybudziła.
Tak , byłem tu jeszcze w nocy sprawdzić
czy wszystko w porządku.
Wtedy, gdy była czysta, nie miała zakrwawionej buzi,
zauważyłem jaka Ona jest piękna , słodka.
Jak taka mała istotka może być tak raniona?
Czym zawiniła?
Dobiło mnie jeszcze to , że takich ludzi jest na pewno więcej..
Coś okropnego.
Przyniosłem Jej śniadanie, a Ona przywitała mnie uśmiechem.
Tak ładnie wyglądała w mojej koszuli.
Nie chciałem Jej zostawiać, więc śniadanie zjadłem z Nią.
Poznałem Ją, opowiedziała mi wiele rzeczy o sobie.
Ale chyba nie przepadała za tym, była typem..samotnika?
W każdym razie, zauroczyła mnie.
Była silną osobą o wspaniałym charakterze , w dodatku taka śliczna.
Cieszę się że mogłem Jej pomóc, że Ją spotkałem.
Jednak taki już chyba jestem , lubię pomagać.
Po solidnym śniadaniu podałem Jej rzeczy,
które jeszcze wczoraj wyprałem ponieważ były mokre od łez,
brudne od krwi i ziemi.
Całe szczęście że wyschły.
Krótkie shorty i czerwona koszula w kratkę pachniały.
Właśnie siedziałem na dole w kuchni i zajmowałem się czymś.
Chłopaków nie było, rozproszyli się i są u swoich rodzin,
właściwie to mieli dzisiaj wracać.
*MOIMI OCZAMI*
Gdy byłam już świeżutka i ładnie ubrana,
Gdy byłam już świeżutka i ładnie ubrana,
zeszłam na dół.
Zauważyłam Liama robiącego coś w kuchni,
podeszłam do Niego i przywitałam po raz kolejny promiennym uśmiechem.
Zaczęliśmy rozmawiać , śmiać się.
Nigdy jeszcze tak się nie czułam,
w zasadzie to..nigdy nie miałam z Nikim tak dobrych kontaktów.
Cały czas z rodzicami, o ile można to tak nazwać,
wyprowadzaliśmy się, mieszkaliśmy gdzie indziej.
Przez to nie mogłam przyzwyczaić się do nowego otoczenia.
Cieszę się że postawiliśmy w końcu na Londyn,
i mogłam spotkać Jego.
- haha, oh zazdroszczę Twojej dziewczynie, jesteś naprawdę wspaniałym , opiekuńczy.. taki chłopak do skarb - powiedziałam gryząc jabłko.
- nie mam dziewczyny - zaśmiał się pod nosem.
- nie żartuj - zrobiłam zdziwioną minę.
- no naprawdę! - zaczął się śmiać.
Właściwie , nie wiem czemu..te słowa mnie ucieszyły?
Sama nie wiem...eh , głupia ja.
On mi tylko pomógł, gwiazda nie zwróci na mnie uwagi..
Tak , gwiazda.
Dzisiaj rano dowiedziałam się że gra w zespole,
ten loczek też, i jeszcze pozostała trójka osobników,
których zapewne poznam , ponieważ Liam mi to obiecał.
Z tego co opowiadał , to był nawet bardzo sławny.
Nie jakaś , wchodząca nowa gwiazda, był naprawdę już w tym dobry.
Przed południem zaczęliśmy razem szykować obiad,
wiele przy tym się uśmialiśmy.
Właściwie to mąka , jajka były wszędzie.
Nigdy tak się jeszcze nie bawiłam,
mimo że to mniej więcej normalne codziennie czynności.
Gdy jedzenie było w piekarniku,
zaczęliśmy sprzątać aby wyglądało to tak jak wcześniej.
W końcu nam się to udało,
idealnie gdy skończyliśmy obiad był gotów.
Zasiadłam z Nim do stołu i próbowaliśmy jeść to co upikciliśmy.
Muszę powiedzieć, wyszło fenomenalnie!
Po sytym obiedzie Liam zaproponował , abyśmy już pojechali na posterunek.
Racja, co zwlekać? im szybciej , tym lepiej.
- już nikogo więcej nie skrzywdzi - powiedział Liam całując mnie we włosy..
Wtuliłam się w chłopaka, to wszystko dzięki niemu.
Gdyby nie On , nie miałabym odwagi.
dalej byłabym bita, wraz z mamą.
On dał mi szanse na nowe życie..
Jakie?
wymarzone.. z Nim, już na zawsze, forever <3 / Gabi xx
genialny blog czytam :)
OdpowiedzUsuńi zawsze będę z tobą <33333333
A może będziesz pisać opowiadanie z Harrym ? pytam bo tamto było bardzo interesujące,ale mogą poznać się w innej sytuacji na jakiejś imprezie czy coś.Nie nalegam :) Ale to i to wychodzi ci naprawdę cudownie <3.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno, jednak nie teraz;c
UsuńDziękuję za słowa <3
Pozdrawiam xx
To było bardzo fajne pisz dalej, bo masz talent :D
OdpowiedzUsuń