środa, 20 lutego 2013

#10 Liam

*OCZAMI LIAMA*
Wreszcie w swoim kraju, wreszcie wolne.

Stop , może źle to zabrzmiało?
Kocham swoich fanów, najchętniej przytuliłbym i poznał wszystkich..
Ale jednak te ciągłe trasy mogą wymęczyć ludzi.
Wróciliśmy z chłopakami właśnie z trasy, największej jak dotychczas.
Od razu zacząłem odsypiać wszystkie nie przespane nocki a nawet i dni.
No ale w końcu musiałem wstać, nie?
Do mojego pokoju wparował głodny Niall.
Zaczął skakać po moim łóżku, nie miałem wyjścia i musiałem wstać.
- jedziemy do Nandos? - zaproponował pełen energii.
- nie ma chłopaków? -spytałem przeciągając się.
- wszyscy się gdzieś rozproszyli - powiedział lekko przygnębiony.
Wystarczyło że spojrzał na mnie, a musiałem mu ulec.
Więc nie zrobiłem nic innego jak zgodziłem się.
Londyn , miasto deszczu.
Ale nie tym razem , na szczęście.
Było słonecznie, pogodnie, aż chciało się gdzieś wyjść.
Wziąłem szybko jakiś prysznic, ubrałem się i ogólnie ogarnąłem.
Po godzinie byłem gotowy do wyjścia z przyjacielem.
- tylko nie zgub się jak ostatnio - zaśmiałem się z chłopaka zapinając pas.
- bardzo śmieszne, zawsze będziesz mi to wypominał? - zbulwersował się,
jednak zaraz wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
Po kilkudziesięciu minutach śmiesznej rozmowy dojechaliśmy na miejsce.
Wciągnęliśmy się w rozmowę, jednak moje oczy zatrzymały się..
zatrzymały się na dobrze znanym mi widoku,
którego tak dawno nie widziałem.
Niall to chyba zauważył i szturchnął mnie,
nie wiedział o co mi chodzi ani na kim zawiesiłem wzrok.
- ej , co jest stary? - spytał unosząc brew.
- (T.I.) .. - powiedział dalej patrząc na Nią przez szybę.
- ta (T.I.) ? co o Niej opowiadałeś? - upewniał się, a ja tylko kiwnąłem głową. - to na co czekasz? podejdź do Niej! - szturchnął mnie, jednak ja się cofnąłem.
Nie mogłem , bałem sie.. wstydziłem, czułem się głupio.
Tak nagle, podejdę jakby nigdy nic? 
- Liam , noo! weź że.. pogadacie i tak dalej a ja sobie pojem - uśmiechnął się szeroko
w moją stronę.
Sam nie wiedziałem , jednak blondyn miał chyba rację.
Wziąłem głęboki wdech, wydech..
otworzyłem szklane drzwi po chwili byłem w środku.
Moje ciało oglądała gorąca fala.
Nie wiedziałem czy dobrze robię, ale nie dowiem się gdy nie spróbuje, co nie?
*MOIMI OCZAMI*
W spokoju dokończałam picie kawy,
tego mi właśnie brakowało.
Czułam jak zasypiam , a świeża kawa rozbudziła mnie.
Nagle poczułam jak ktoś kładzie swoją dłoń na moje ramię.
Pierwsze co , to się wystraszyłam.
Spojrzałam na dłoń, od razu Ją rozpoznałam..
za długo i za często pieściła mnie, moje ciało abym mogła o Niej zapomnieć.
Przełknęłam głośno ślinę, 
aby moje myśli się pomyliły, miałam tylko takie nadzieję.
Powolnym wzrokiem szłam za ręką,
jednak moje myśli się nie myliły, niestety.
Opuściłam wzrok z powrotem w kubek , tak , to był Liam.
A Wy pewnie dalej myślicie skąd Go znam? jak poznałam? kim dla mnie był?
Otóż , był dla mnie bardzo ważną osobą..
nie waham się powiedzieć że najważniejszą.
Byliśmy parą, każdy nam zazdrościł tej miłości która pachniała nami na kilometry..
ale wszytko prysło jak dom z kartek.
Gdybym Go nie namówiła na wzięcie udziału w x factorze po raz drugi,
po raz drugi wystąpić tam , przed znanymi twarzami..
pewnie dalej bym z Nim była.
Jednak nie..musiałam , musiałam Go na to namówić.
To muzyka, muzyka zniszczyła nas.
Wolał Ją ode mnie..
Był to cios w serce, słuchać słowa że to koniec, że jest rozpoznawalny..
stał się kimś i musi spełniać swój obowiązek..
Że tak nie będzie miał dla mnie czasu, że to po prostu koniec nas..
Po czym wyszedł i od tamtej pory Go nie spotkałam.
- co Ty tu robisz - powiedziałam nie patrząc na Niego.
- mogę się dosiąść? - spytał przejęty.
- jak chcesz, ja właśnie wychodzę - powiedziałam i już chciałam wstać,
gdy zatrzymał moje dłonie.
- czemu? porozmawiajmy.. - nalegał a Jego oczy zaszkliły się,
ale to już na mnie nie działało..a może i jednak?
W każdym razie więcej czułam do Niego nienawiści niż miłości..
- wydaje mi się że nie mamy o czym - powiedziałam unosząc głowę.
- mylisz się - powiedział z tą samą miną.
- śpieszę się , może innym razem.
- gdzie? mogę Cię odprowadzić - powiedział wstając za mną.
- do chłopaka - powiedziałam z uśmiechem i wyszłam.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi skarciłam się w myślach..
co ja powiedziałam? do chłopaka? którego nie mam?
którego nie mam od czasu zerwania z Liamem?
Musiałam coś powiedzieć, a to było jedne co mi przyszło do głowy.
Po prostu.. nie chciałam z Nim tam być, rozmawiać.
To wszystko stało się tak nagle.
Już miałam prawie poukładane życie, a On znowu się pojawił rujnując to wszystko.
Nie wspominałam, ale odkąd zostawił mnie samą w parku,
można powiedzieć że popadłam w depresję?
Nie jadłam , nie wychodziłam z domu..czasami zdawało mi się okaleczać
swoje własne ciało które niegdyś Liam kochał..
płakałam dniami i nocami, nie spałam..
a moi bliscy się tylko o mnie martwili.
Jednak zebrałam w końcu siły, i co ta miłość robi z ludźmi?
Nie, to nie była szczenięca miłość.
Naprawdę Go kochałam, to był jedyny chłopak do którego czułam to coś..
Mieliśmy już nawet plany, obiecaliśmy że razem się ze sobą zestarzejemy..
Ale ja temu byłam winna, ja.
Było już ciemno, chłodno..w dodatku zaczął wiać wiatr.
Jedynie blask dawały tylko lampy które szły razem ze mną przez park.
*OCZAMI LIAMA*
- Liam , uwierz mi no! obserwowałem waszą krótką rozmowę, weź zrób co mówię - blondyn położył dłoń na moim ramieniu, a może miał racje?
- ale powiedziała że ma chłopaka! - zrezygnowałem zatapiając twarz w dłoniach.
- też bym się wymigał mówiąc że mam dziewczynę, zraniłeś Ją, zrozum - dalej namawiał mnie, ale ja nie byłem pewny.
W końcu spojrzałem przed siebie,
musiałem zebrać myśli..
Niall , ten słodki Irlandczyk nie ma dziewczyny?
No Boże! przecież to jedyny chłopak w swoim rodzaju..
naprawdę mnie to dziwiło.
Zasługiwał na prawdziwą miłość bardziej niż kilku moich znajomych razem do kupy wziętych.
- chodź ze mną - postawiłem warunek ,
na co On trochę się zdziwił ale przystał na propozycji.

Dobrze wiedziałem gdzie udała się dziewczyna,
bardzo dobrze wiedziałem.
To była nasza ulubiona dróżka którą zawsze chodziliśmy.
Że też akurat Ją wybrała? którą przemierzała z osobą której teraz nienawidziła?
Ale świadomość że osoba którą kochasz nienawidzi Cię,
bolała chyba mocniej..to że Ją tak zraniłem.
Szliśmy szybszym krokiem aby dogonić (T.I.).
W końcu w blasku lamp ukazała mi się Jej idealna sylwetka,
włosy które powiewał wiatr.
ALE STOP.
Obok Niej było jeszcze 2 chłopaków, którzy najwyraźniej grozili Jej!
Bez wahania i słowa pobiegłem w Jej stronę.
Dwójka facetów na mój widok od razu pobiegła gdzieś dalej.
Gabi siedziała skulona na ziemi mając twarz w dłoniach , płakała.
- ej , wszystko w porządku? - spytałem przytulając Ją do siebie.
Nic nie powiedziałam , nawet na to nie nalegałem.
Była w okropnym stanie a krew sączyła się Jej z nosa.
Razem z pomocą mojego przyjaciela 
pomogliśmy Jej dostać się do auta Nialla,
gdzie zawieźliśmy Ją do naszego domu.
Zasnęła w aucie, dlatego nie mogłem dopytać się gdzie mieszka.
A wyglądała tak słodko, mimo iż miała na sobie kilka siniaków 
a twarz całą w krwi.
*MOIMI OCZAMI*
Obudził mnie zmysł który mówił że krople cieczy
padają na moją twarz.
Od razu otworzyłam oczy, jednak nie pozwalały 
aby tą czynność wykonać szybko.
Przed sobą zobaczyłam zamazaną postać,
która dopiero po kilku sekundach się wyostrzyła.
- Liam - powiedziałam pewnie widząc dobrze znaną mi twarz.
- nic nie mów, odpoczywaj - powiedział głaszcząc moje włosy.
W tym stanie nie miałam ochoty krzyczeć,
wyrywać się , nie mogłam.
Właśnie, w jakim stanie?
- co się stało i gdzie ja jestem? - spytałam lekko się unosząc.
- wczoraj napadło na Ciebie dwóch facetów, całe szczęście że po naszym spotkaniu poszedłem za Tobą - powiedział z uśmiechem.
Odwróciłam wzrok, nie wiedziałam co o tym myśleć.
Między nami zapanowała cisza.
- Twój chłopak wczoraj nie dodzwaniał się z pytaniem gdzie jesteś ani nic -  powiedział patrząc na mnie, 
jednak chyba wiedział że to było kłamstwo.
Nic nie odpowiedziałam,
co go pewnie umocniło w swoim stwierdzeniu.
- nikogo nie masz , prawda? -w jego oczach zauważyłam iskierkę,
ale nie zwróciłam na Nią uwagi.
- nie , nie mam nikogo od czasu naszego zerwania, nie umiem.. nie umiem nikogo już kochać , a to wszystko przez Ciebie - wygarnęłam mu to co mnie tak męczyło.
Jednak wyraz twarzy zmienił się, na smutną, winną..
- wiem , wiem że źle zrobiłem.. zrozumiałem to po już po dniu jak mi Ciebie brakowało, tak cholernie brakowało , czułem pustkę..ale nie mogłem wrócić, za głupio się czułem.. jak jakiś idiota - zaczął żalić się.
- bo Nim jesteś - niestety musiałam stwierdzić prawdę.
Zabolało Go to, ale chyba bardziej świadomość że to była sama prawda.
- (T.I.) jaa.. - nie dane mu było dokończyć.
- Liam , naprawdę nie chcę tego słuchać, dziękuję za to co zrobiłeś idę już do domu - powiedziałam próbując wstać,
jednak nie mogłam.
Nie mogłam nawet ustać, ból przeszył moją nogę i upadłam
z powrotem na łóżko.
- chyba nigdzie nie pójdziesz - powiedział z uśmiechem,
na co ja z grymasem patrzyłam na mocno potłuczoną nogę.
Nie było bata, musiałam zostać.
Byłam skazana na to miejsce, na byłego chłopaka.

Z nudów, zaczęliśmy gadać..co się zmieniło od tamtych czasów.
Liam był najwyraźniej podekscytowany rozmową,
jakby cieszył się że znowu ma mnie blisko siebie?
Nie wiem, wolałam nie wiedzieć..
Jednak po kolejnych godzinach rozmów,
znowu coś poczułam..
to samo uczucie jak na początku.
Dobiło to moje myśli.
Liam dalej był taki sam , kochany, uczuciowy,słodki..a może jeszcze bardziej?
Sława Go nie zmieniła , ani trochę.
Nie poniósł się Jej , był dalej taki sam.
Rozmawialiśmy tak kolejne godziny,
bez przerwy cały czas jak najęci.
Muszę powiedzieć że to spotkanie odmieniło moje złe nastawienie do Niego.
To był ten sam Liam , którego kiedyś kochałam.
Kiedyś, a może nadal?
No cóż, nigdy nie przestałam Go kochać i trzeba się było z tym pogodzić.
Zawsze będzie grał ważną rolę w moim życiu.
Zrobiło się ciemno,
a ja byłam zmuszona kolejną noc spędzić tutaj ponieważ nie mogłam wstać.
Ale Liamowi chyba to pasowało, na co ja zagryzłam dolną wargę.
Między nami po raz pierwszy od poranka powstała cisza.
Nie wiedziałam czy mogę Ją przeszkodzić,
w mojej głowie było mnóstwo myśli.
Zanim się spostrzegłam, Liam wbił się w moje usta.
Nie, nie chciałam , nie mogłam się oderwać.
Zatopiłam dłonie w Jego włosach,
którymi niegdyś bawiłam się całymi dniami a nawet nocami.
Przewrócił mnie na łóżko, tak bardzo brakowało mi tych dni.
Smaku tych ust , Jego bliskości..

Wytłumaczyliśmy sobie wszystko..
Mimo iż po tej ranie zawsze zostanie ślad,
została Ona załatana właśnie Nim.
" Stara miłość nie rdzewieje " <3 / Gabi xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuje za komentarze! :*
Z kim następny, hm? :>
Kocham Was xx

2 komentarze:

  1. Zajebisty !! Pisz dalej . Ja to bym chciała z Zayanem ale wiesz musi być takim bad boyem xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja poproszę z Harrym. Tylko czy dalabys rade opisac bardziej życie harrego i (t.j) jak juz sa razem? Kocham Twojego bloga .oxxx

    OdpowiedzUsuń