Smutny imagin z Niallerem ze specjalną dedykacją dla Zuzi! <3
Kocham Cię moja kochana! :D xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Nie! nie mogę na to pozwolić! - krzyczał z pretensjami.
- Lou przestań! wkurzasz mnie , wiesz!? - zaczęłam wygarniać bratu.
- masz 17lat! nie możesz pojechać tak daleko sama! - dalej prawił swoje durne kazania.
- nie sama , tylko ze mną! - zaczął bronić mnie Nialler.
- rozumiem że się kochacie, ale nie mogę pozwolić abyś jechał z Nią sam!
- Lou , jesteś moim przyjacielem a ja Twoim , miałbym Jej coś zrobić!? osobie którą kocham ponad życie?! - Niall był strasznie wściekły.
- spróbował byś Jej tylko coś zrobić! - sama nie wiem , Lou chyba był bardziej wkurzony. Dzisiaj specjalnie Go coś gryzło,
nic nie pasowało.
Gdyby zachowywał się normalnie, pewnie pozwoliłby mi
jechać na wakacje z Niallerem do Hiszpanii.
- dobrze wiesz że tego nie zrobię! kocham Ją! - krzyczeli na siebie.
- Nie i tyle! skończyłem - powiedział i już miał wychodzić.
- Jestem prawie pełnoletnia! za kilka miesięcy nie będę już pod Twoją opieką! - wykrzyczałam na cały dom , byłam wściekła!
- ale na razie jestem i skończ ten temat idźcie się wypakować. - powiedział i jakby nigdy nic , wyszedł z salonu po schodach na górę.
- chodź - wzięłam walizki i chciałam skierować się w stronę drzwi.
- (T.I.) , może Lou ma rację? boi się o Ciebie.. - nie wierzyłam w Jego słowa.
- to miały być nasze wakacje! nie pozwolę ich zniszczyć , bierz bagaże i jedziemy! - wykrzyczałam i rozkazałam chłopakowi.
Nigdy na Niego nie krzyczałam,
ale ta kłótnia tak wpłynęła na moje emocje.
Po prostu byłam zła... a Niall w dodatku popierał trochę Louisa.
Jestem już prawie dorosła nie jestem małą dziewczynką.
Niall wykonał mój rozkaz i po chwili wsiedliśmy do auta.
Gdy Niall odpalił gaz Lou wybiegł z domu jak poparzony,
ale nie chciałam pozwolić aby to zniszczył.
Niall wyjechał , byliśmy już w drodze na lotnisko.
Pogoda była paskudna, padało w dodatku nic nie było widać.
Mimo iż światła były zaświecone , na drogach widniały lampy,
trudno było coś zauważyć.
W drodze normalnie gadałam z Niallem ,emocje opadły.
Cieszyłam się że spędzę z Nim te kilka tygodni.
Spokój , cisza , tylko my.
- ooo , no to pięknie! - powiedział zrezygnowany.
Spojrzałam, staliśmy w dość długim korku.
Zaśmiałam się , co miałam robić?
Żadnym sposobem tego nie przyspieszę , trzeba było czekać.
Rozmawialiśmy te minuty stojąc i czekając,
aż w końcu ruszymy.
Cały czas patrzyłam na Niego,
Jego śliczne odżywione włosy, jasno niebieskie oczy.. uśmiech na twarzy.
Jego mina z sekundy znieruchomiała, wpatrzony był w boczne lusterko.
Chciałam już się spytać co jest , co się stało.. nie zdążyłam.
Poczułam ból na całym ciele, straciłam świadomość.
Widziałam tylko czerń , ale po chwili już nic nie czułam.
Włącz : <klik>
Wybudziłam się, nie wiedziałam co się stało ani gdzie jestem.
Jednak z rozmyśleń wyrwał mnie jęk, które nie ukazywał radości.
- Niall! - wykrzyczałam powstrzymując łzy.
Leżał na podłodze i był przygnieciony jakimiś
ciężkimi resztkami auta.
Sama byłam uwięziona kilkoma z Nich,
ból był niesamowity, cały czas w dodatku
bolała mnie głowa.
- nie panikuj , nie ruszaj się - uspokajał mnie chłopak resztkami sił.
Płakałam , płakałam cały czas.
- proszę (T.I.) nie płacz! - prosił mnie swoim słabym już głosem.
- idę do Ciebie! - powiedziałam , jednak Niall od razu krzyknął abym tego nie robiła.
- nie ruszaj się , to może zaszkodzić!
- ale potrzebujesz pomocy! - wołałam , płakałam.
- nic mi nie będzie , uratują nas , będzie dobrze - sam chyba nie wierzył
w to co mówi..
Nagle oślepiło mnie światło,
zasłoniłam się dłonią, było mocne.
- Niall! Niall idą po nas! - powiedziałam ,w moim głosie była słyszalna ulga, lekka radość.
Ale ból , który nadal czułam.
- proszę , weźcie nas stąd! - wykrzyczałam widząc postacie które
stały już obok nas.
- najpierw dziewczyna - wypalił Niall.
- co?! nie! ratujcie Jego! On potrzebuje tego bardziej! - zaczęłam krzyczeć.
- pan potrzebuje więcej pomocy - poparł mnie jeden z ratowników.
- RATUJCIE DZIEWCZYNĘ! - wykrzyczał, a Oni się chyba przestraszyli.
- Niall co Ty robisz! - zaczęłam mocniej płakać.
- zaraz będę przy Tobie, ale idź pierwsza! - pocieszał mnie , jednak
ja chciałabym aby było już po wszystkim.
Ratownicy uratowali mnie, byłam już w dobrej odległości.
Owinęli mnie ciepłymi rzeczami a lekarze
zaczęli podbiegać aby mnie zbadać.
- przestańcie! idźcie Go ratować! - wykrzyczałam widząc ich miny,
które były zrezygnowane.
Szybko zareagowałam na to miejsce, wszystko wybuchło!
- nieee! niee! to nie możliwe! mieliście go uratować! nie! mieliście Go wyciągnąć! - zaczęłam się rzucać, uciekać , płakać i coraz silniej i mocniej płakać.
***
- Idźcie stąd! - wykrzyczałam widząc 4 przyjaciół w drzwiach.
- (T.I.).. nie wychodzisz z pokoju od miesiąca - zaczął Zayn.
- cały czas płaczesz.. - dodał Harry.
- zabiłam Go..to ja Go zabiłam.. - zaczęłam płakać, przypominając sobie tamten dzień.
Ten jeden wielki pożar.. wybuch.
- nie prawda, to nie Ty! - zaczął Liam.
- gdybym nie kazała mu jechać, wyjść z domu, bylibyśmy bezpieczni tutaj! ale nie! ja musiałam! zachciało mi się wakacji , Hiszpanii! nienawidzę się! rozumiecie?! to moja wina! wszystko moja wina! - wykrzyczałam.
Miałam sine oczy, twarz zalaną łzami jak i ubrania.
Dresy i jakieś koszule Nialla, które pachniały Nim do tej pory.
- nie możesz się obwiniać, to był wypadek - powiedział Lou tuląc się do mnie.
Od razu wtuliłam się w Niego i zaczęłam płakać mu na ramieniu.
Wszystko prysnęło jak ten wybuch..
Nie było Jego, Nialla.
Mężczyzny najważniejszego w moim życiu.
On umarł , zmarł tragicznie.
A to moja wina..przeze mnie!
Nigdy sobie tego nie wybaczę..
- Niall na pewno tutaj jest, nie chce abyś płakała..chce abyś żyła dalej - powiedział Lou chwytając mnie za podbródek i patrząc mi w oczy.
***
Minął rok, siedzę przy Jego grobie.
Nie mogę przestać płakać, cały czas o Nim myślę.
Co noc mi się śni , wszędzie widzę Jego uśmiech..
który działa na mnie jak narkotyk.
Do tej pory nie pogodziłam się w Jego śmiercią,
do tej pory winię się za Nią.
Ale jest już ze mną lepiej..
Chłopcy się mną opiekują.
Cały czas przebywają ze mną, pocieszają.
- Tak bardzo mi Cię brakuje Niall.. - powiedziałam ocierając kolejną łzę.
Poczułam jak wiatr przewiewa moje włosy,
czułam Jego obecność.
Muszę być silna , dla Niego , On tego chce.
Był, jest i będzie przy mnie. / Gabi x
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
mam nadzieję że się podoba! :)
Chciałby ktoś jakąś dedykacje?
Jeśli tak napiszcie z kim i czy chcecie aby był wesoły czy może smutny! ;)
Kocham Was <3
Piękny i wzruszający :'(
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania imaginów !
Nie wiem jak to zrobiłaś pisząc tak krótki tekst ale plakalam jak głupia. Podziwiam Cie:*
OdpowiedzUsuń